Ćwierćfinały Ligi Mistrzów Kobiet 19.03.2025 mecze na żywo

Ćwierćfinały Ligi Mistrzów Kobiet 19.03.2025 mecze na żywo

Ćwierćfinały Ligi Mistrzów Kobiet 19.03.2025 przed nami pierwsze mecze ćwierćfinałowe Kobiecej Ligi Mistrzów.

Wolfsburg vs Barcelona

Z pięcioma tytułami i jedenastoma finałami łącznie od 2013 roku, spotkanie Wolfsburga z Barceloną obfituje w liczne wątki rywalizacji. Ich ostatnie starcie miało miejsce w dramatycznym finale Ligi Mistrzyń 2023 w Eindhoven, gdzie niemiecki zespół prowadził 2:0 do przerwy, by ostatecznie przegrać 2:3 po golu byłej zawodniczki Wolfsburga, Fridoliny Rolfö.

Sezon wcześniej padł historyczny rekord frekwencji – 91 648 widzów na Camp Nou obejrzało pierwszy mecz półfinału, w którym Barcelona wygrała 5:1. Dzięki temu mogła sobie pozwolić na porażkę 0:2 w rewanżu na wyjeździe. Wolfsburg miał jednak w przeszłości sukcesy przeciwko Blaugranie, eliminując ją w półfinale sezonu 2019/20 oraz ćwierćfinale 2013/14. To właśnie to drugie starcie, zakończone wynikiem 5:0 w dwumeczu, było częścią triumfalnej ścieżki Wolfsburga do obrony tytułu w Lizbonie – mieście, gdzie niemiecki zespół ma nadzieję zakończyć w tym roku 11-letnie oczekiwanie na trzeci triumf w rozgrywkach.

Najpierw jednak Wolfsburg musi zatrzymać Barcelonę, która walczy o trzeci tytuł z rzędu i piąty kolejny finał. Niemki już pokazały swoją odporność, odrabiając sześciopunktową stratę do Romy po dwóch początkowych porażkach w fazie grupowej. Barcelona również zaczęła od przegranej – uległa Manchesterowi City w pierwszej kolejce, ale w kolejnych pięciu meczach zdobyła aż 26 bramek i pewnie zajęła pierwsze miejsce w grupie.

Rolfö nie jest jedyną byłą zawodniczką Wolfsburga w kadrze Barcelony – obok niej występują tam również Caroline Graham Hansen i Ingrid Engen, a latem dołączyła do nich Ewa Pajor, zdobywczyni bramki w finale 2023. Polka kontynuuje swoją imponującą skuteczność, którą prezentowała przez dziewięć sezonów w Niemczech. Wolfsburg doskonale zdaje sobie sprawę, jak groźne są Pajor i Graham Hansen, ale sam również ma w składzie byłą zawodniczkę Barcelony – Ariane Arias.

Manchester City vs Chelsea

Tylko raz wcześniej doszło do starcia dwóch angielskich klubów w Lidze Mistrzyń – w ćwierćfinale sezonu 2013/14 Birmingham City pokonało Arsenal. Tym razem jednak rywalizacja Manchesteru City i Chelsea nie jest niczym nowym, a ten dwumecz wpisuje się w serię czterech kolejnych spotkań tych drużyn. W sobotę Chelsea wygrała 2:1 finał Pucharu Ligi Angielskiej w Derby, a pomiędzy meczami ćwierćfinałowymi Ligi Mistrzyń oba zespoły zmierzą się jeszcze 23 marca w Manchesterze w ramach Women’s Super League. Zaledwie pięć dni przed finałem Pucharu Ligi Manchester City dokonał zmiany na ławce trenerskiej – Gareth Taylora zastąpił tymczasowy szkoleniowiec Nick Cushing, który w przeszłości prowadził klub do dwóch półfinałów Ligi Mistrzyń.

W pierwszym starciu tych zespołów w obecnym sezonie Chelsea wygrała 2:0 na Stamford Bridge, zdobywając bramki w ostatnich 15 minutach. Obie drużyny pozostawały do tego momentu niepokonane, jednak po tym meczu Chelsea zaczęła oddalać się w tabeli, podczas gdy Manchester City – który w ubiegłym sezonie przegrał mistrzostwo Anglii z Chelsea tylko gorszym bilansem bramkowym – zanotował serię mieszanych wyników, w tym porażkę z Barceloną, która sprawiła, że zakończył fazę grupową Ligi Mistrzyń na drugim miejscu i trafił na „The Blues” jako nierozstawiona drużyna w losowaniu ćwierćfinałów.

W styczniu Chelsea sprowadziła pomocniczkę reprezentacji Anglii, Keirę Walsh, która przez osiem lat była kluczową zawodniczką Manchesteru City, zanim w 2022 roku przeniosła się do Barcelony wraz z Lucy Bronze – ta ostatnia dołączyła do Chelsea latem ubiegłego roku. Kolejnym zimowym transferem Chelsea było pozyskanie amerykańskiej obrończyni Naomi Girmy, co dodatkowo podkreśliło ambicje klubu pod wodzą Soni Bompastor (choć zarówno Walsh, jak i Girma zmagają się obecnie z kontuzjami). Z kolei City wzmocniło się m.in. brazylijską napastniczką Kerolin, co podkreśla głębię składu zespołu, który rozpoczął sezon od zwycięstwa 2:0 nad Barceloną. Jednak urazy Alexa Greenwooda i Lauren Hemp mogą stanowić problem, mimo że do gry powróciły już Vivianne Miedema i Khadija Shaw.